Muzyka w Starym Krakowie 2020 o festiwalu


koncerty

bilety

kontakt


  
facebook







Ministrstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego i Narodowy Instytut Muzyki i Tańca


Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury _ państwowego funduszu celowego, w ramach programu „Muzyka”, realizowanego przez Narodowy Instytut Muzyki i Tańca




współorganizacja




W 50-lecie Międzynarodowego Festiwalu "Muzyka w Starym Krakowie"

Międzynarodowy Festiwal "Muzyka w Starym Krakowie" został przeze mnie powołany w 1976 roku. A oto okoliczności narodzin tej imprezy:

Przy omawianiu jakiś bieżących spraw u Prezydenta Krakowa, Jerzego Pękali, Prezydent zwrócił się do mnie: "Mamy obecnie w Krakowie taką sytuację, że do naszego miasta zaczynają przyjeżdżać turyści, a my nie mamy im wiele do zaoferowania, Filharmonia ma urlop, Opera - urlop, teatry - urlop, turystom zostaje striptiz na Krzemionkach - może Pan coś wymyśli?" Odpowiedziałem: "Dobrze, spróbuję" i następnego dnia przyniosłem mu gotowy program pierwszego Festiwalu.

Festiwal stał się szybko czołową imprezą Krakowa - i tak jest do dzisiaj. Występowali (i występują) na nim najwybitniejsi światowi artyści. Stał się muzyczną podróżą po zabytkach Krakowa, ukazując piękno dziejów naszego miasta. Do realizacji tej wizji włączyła się natychmiast Filharmonia, jej kierownictwo, dyrektor Jerzy Katlewicz, wicedyrektor Wiesław Kolankowski, Tadeusz Skiba, Jan Federowicz i inni. Pierwszy koncert miał miejsce 15 sierpnia w Sukiennicach, ostatni 22 sierpnia przed Katedrą na Wawelu. Dyrygował Józef Radwan, a wykonano na nim Dettinger "Te Deum" i "Muzykę Sztucznych Ogni" Haendla przy akompaniamencie fajerwerków sprowadzonych ze Śląska, którymi kierował Jan Federowicz (pianista).

Z uwagi na ówczesne polityczne okoliczności i miejsca o charakterze sakralnym, staraliśmy się (i nadal staramy) urządzać koncerty z programami nie kolidującymi z miejscami sakralnymi. Na pierwsze koncerty uzyskiwaliśmy specjalne pozwolenia z Kurii, później uznano, ze można nas darzyć zaufaniem i pozwoleń nie wymagano. Władze kościelne bardzo nam pomagały, ksiądz Kardynał Karol Wojtyła (obecny Święty Jan Paweł II) przychodził na próby Capelli Cracoviensis "po sąsiedzku" do Bazyliki OO. Franciszkanów, siadał z tyłu w ławce otulony czarną pelerynką. Pomoc okazywał Kardynał Franciszek Macharski, Kardynał Stanisław Dziwisz i Kardynał Grzegorz Ryś oraz inni duchowni: ks. kanonik Michał Kuczkowski, ks. Stefan Bielański, niezapomniany ks. infułat Jerzy Bryła, ks, rektor Robert Tyrała, ks. Stefan Misiniec, ks. Stanisław Sudoł, ks. Dariusz Raś. Niektórzy z nich udostępniali świątynie bezpłatnie: ks. Bryła, ks. Misiniec, ks. Sudoł. Nieodpłatnie udostępniał synagogę Tempel Tadeusz Jakubowicz, prezes Wyznaniowej Gminy Żydowskiej, dawny mój uczeń w Szkole Muzycznej przy ulicy Warszawskiej 11 (grał na perkusji).

Inną grupą, nieocenioną, pomagającą Festiwalowi, byli prawnicy, na których pomoc zawsze można było liczyć - mecenasi: Stanisław Kłys, Roman Sygulski, Jerzy Serwacki, Antoni Woźniakowski, oraz profesorowie UJ: Rektor Aleksander Koj, prof. Stanisław Waltoś i prof. Jerzy Wyrozumski. Ponadto dziennikarze i aktywiści życia kulturalnego, m.in. Adam Bujak, Tomasz Domalewski, Jacek Berwaldt, Anna Woźniakowska, Agnieszka Malatyńska-Stankiewicz, Jarosław Fall, Krzysztof Penderecki, Jerzy Banach, Jerzy Szul, Pamela Hoiles.

Głównymi sponsorami Festiwalu i jego patronami byli Prezydenci Krakowa, wśród których wielkie zasługi oddał imprezie Prezydent Andrzej Gołaś i wieloletni Prezydent Jacek Majchrowski wraz z Wiceprezydentem Jerzym Muzykiem. Sukcesy artystyczne zawdzięcza festiwal również grupie organizacyjnej, rozwiązującej codzienne problemy imprezy, plakatowanie, hotele, podróże, różne opłaty. rozliczenia, itp. Strony graficzne materiałów reklamowych Festiwalu tworzył Bohdan Prądzyński, Janusz Wysocki i Łukasz Lach.

Pochodzę z Kresów Polski. Urodziłem się w Ostrowczyku, we wsi koło Trembowli, w ubogiej rodzinie robotnika drogowego, który do szkoły nigdy nie chodził, bo jej we wsi nie było. Ja byłem już jednak uczniem dwuklasowej szkoły. We wsi nie było elektryczności, uczyłem się przy lampie naftowej. Przeżyłem bolesny okres okupacji sowieckiej i niemieckiej, terror banderowców, opuszczenie domu rodzinnego i wyjazd na Zachód w nieznane do Polski. Po przystankach w Trembowli, Grybowie, Raciborzu i Bydgoszczy osiadłem w Krakowie, gdzie mieszkam do dziś. Jestem szczęśliwy, że mogę być mieszkańcem tego historycznego grodu, w którym studiowałem i gdzie miałem okazję zdobyć wykształcenie oraz poznać wielu interesujących ludzi.

Za wszystko, czego w Krakowie doznałem, w 50. rocznicę powołania Festiwalu serdecznie dziękuję. Główne podziękowanie kieruję jednak w kierunku nieżyjących już moich Rodziców i Rodzeństwa. To oni starali się wpoić we mnie zasady uczciwości w życiu codziennym.

Osobne podziękowanie kieruję do mej Żony Bogny, z którą dzielę tyle dziesiątków lat życia i która jest dla mnie bardzo wyrozumiała, a na co dzień wspiera życzliwą pomocą.

Stanisław Gałoński